Niepozorne objawy, które łatwo zignorować
W kraju, gdzie alkohol to niemalże symbol narodowy, ludzie zdają się nie zauważać problemów z alkoholizmem w swoim otoczeniu. Sąsiad pije dwa piwa dziennie, a jego żona raczy się „dla zdrowia, bo tak lekarz powiedział” lampką wina przed snem – kto by w ogóle zwrócił na to uwagę.
Powód do obaw?
Takie zwykłe popijanie codziennie procentowych napojów może po pewnym czasie przeobrazić się w alkoholizm. Niestety tak jak przy innych uzależnieniach, tak i tutaj na początkowe objawy przymyka się oko albo po prostu nie chce się ich dostrzegać. Tymczasem im szybciej stwierdzi się problem, tym szybciej można rozpocząć leczenie.
Kiedy poprosić o pomoc?
Odczuwanie silnej potrzeby spożycia alkoholu i bardzo częste szukanie okazji ku temu, a w dalszej kolejności brak kontroli nad przyswajanymi ilościami, jednoczesna niemożność skupienia myśli na czymś innym i zaniedbywanie relacji z rodziną, znajomymi, kolegami z pracy, niechęć do rozwijania siebie oraz swoich pasji, uparta negacja problemu… To tylko nieliczne objawy sygnalizujące alkoholizm wkraczający w krytyczny etap, który należy bezzwłocznie poddać pod leczenie.
Alkoholizm przewlekły
Niezapobiegnięcie wcześniej wspomnianych czynności może doprowadzić do tzw. alkoholizmu chronicznego, kiedy to uzależniona osoba wyzbywa się tak wyrzutów sumienia, jak i wszelkich barier. Picie wchodzi w nawyk do tego stopnia, że bardzo rzadko pojawiają się okresy wstrzemięźliwości; jeśli już jakieś wystąpią, to najczęściej kończą się bolesnym zespołem abstynencyjnym. Alkoholik jest do tego stopnia zdesperowany, że jeśli nie stać go na normalne trunki, to truje się np. denaturatem. Ponadto bardzo często trafia na izbę wytrzeźwień oraz do szpitala.